Pora na kolejną część mojej ulubionej mafijnej serii – Born in Blood Mafia Chronicles. Tak samo jak w poprzednich częściach mamy do czynienia z niebezpieczeństwem, niepewnością i jakby inaczej… miłością. Miłością która potrafi złamać nawet największego twardziela.

Czasem w ułamku sekundy można stracić wszystko i znaleźć się na dnie. Nie każdy potrafi się od niego odbić, nie każdy ma wystarczająco siły by walczyć. Czy nasza nowa bohaterka, Cara, znajdzie w sobie wolę walki?

Złączeni zemstą

Naszymi głównymi bohaterami w tej części są Cara i Growl. Ale zacznijmy od początku. Cara jak wszystkie kobiety z mafijnej rodziny miała już przydzielonego mężczyznę, z którym miał połączyć ich węzeł małżeński. Dziewczyna wcale nie czuła motylków w brzuchu z tego powodu. Jeśli coś czuła – to tylko pełzające gąsienice na dnie żołądka. Cosimo, który miał być jej mężem wcale nie wzbudzał w niej pozytywnych emocji.

Na jej (nie)szczęście na jaw wychodzą przekręty i oszustwa jej ojca, które mają marne skutki. Na przykład jednym z nich jest oddanie Cary w ręce kogoś innego – mężczyzny nazywanego Growl. Została podarowana mu jako nagroda, prezent. Została sprowadzona do roli przedmiotu.Cara widząc go po raz pierwszy na imprezie jest nim w pewien sposób zaciekawiona i coś ją do niego przyciąga. Jednocześnie jednak w głębi duszy coś podpowiada, że to nie jest odpowiednia osoba do rozmowy i bliższego kontaktu. Każdy ma o nim złe zdanie, a jej rodzice każą dziewczynie trzymać się od niego z daleka. Najgorzej, że tajemniczy mężczyzna zaczyna męczyć ją w inny sposób – ciągle pojawiając się w jej fantazjach, którym nie potrafi nie ulec.

(…)W tym świecie kobieta jest niczym, jeśli nie ma dobrej opinii(…)

Kim jest mężczyzna pokryty tatuażami i okropną blizną?

Growl – bękart, potwór, innymi słowy: chodzące zło. Wszyscy czują przed nim respekt i się go boją. Mężczyzna nie ma nic do stracenia. Został wychowany na maszynę do zabijania ludzi, do wypełniania poleceń swojego ojca. Growl nie dopuszcza do siebie myśli, że zasługuje na coś więcej niż tkwienie w miejscu i odbieranie ludziom życia. Jego spojrzenie na swoje życie zaczyna zmieniać Cara, która jest światłem rozświetlającym jego mroczną duszę. Co wiązało się z podarowaniem kobiety bękartowi? Najgorsza opinia wśród wysoko postawionych to również opinia.

„Kiedy życie zsyła Ci cytrynę, znajdź szybko sól i teqiuile.”

Odnosząc się do tego cytatu – można by powiedzieć, że Growl jest taką cytryną właśnie dla Cary. Tymczasem ona nie marnuje czasu na użalanie się nad sobą i szukanie ucieczki bo wie, że to na nic. Szuka sposobu by do niego dotrzeć i znaleźć w nim jakąś małą cząstkę dobra. W gruncie rzeczy mężczyzna przy niej jest inny. Stara się, mimo że to dla niego nowość. Bo jak można być dobrym, kiedy ma się do czynienia jedynie z tym co złe? Falcone chciał, żeby ją zniszczył, złamał, jednak mimo miana potwora miał dobre serce lub chociaż coś co je przypominało. Widział w niej coś, czego nie potrafił nazwać, coś co powodowało zmiany w jego wnętrzu. Czy zmiana nastąpi w nim jednak w zupełności? Więcej nie mogę powiedzieć bo zdradziłabym zbyt wiele. Jeśli moja krótka recenzja sprawi, że zaciekawią cię losy Cary, która zna jedynie luksus oraz Growla, człowieka z potężnym bagażem doświadczeń życiowych – to polecam 😉

Podsumowując

Uważam, że ten tom nie odstaje od reszty. Książka podzielona na punkt widzenia jego i jej, co pozwoliło poznać bliżej obie strony. Historia sama w sobie jest ciekawa – nie brakuje erotycznych scen, tajemniczości i napięcia. Jedna z cieńszych części, którą przeczytałam za jednym podejściem. Nadal uważam, że styl pisania jest utrzymany na wysokim poziomie i chylę czoła autorce. Mimo, że prawie każda część opiera się na schemacie on-zły, ona-dobra, znajduję w tej serii nadal przyjemność z czytania.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję
Złączeni honorem, Cora Reilly. Recenzja

Ulepszmy razem blog!

Wypełnij anonimową ankietę
Przeczytałaś? Oceń!

Napisz komentarz