Co może być małe, sprawiać przyjemność i być zawsze pod ręką, kiedy się tego potrzebuje? Podręczna różdżka Pocket Wand od Nomi Tang – ma wszystkie te cechy.

Dziś, w poniższej recenzji, postaram się wam je przedstawić.

Kto śledzi moje wpisy i jest z nimi na bieżąco ten wie, że moje zamiłowanie do gadżetów typu wand jest naprawdę ogromne. Dlatego kiedy dostałam propozycję otrzymania Pocket Wand od Nomi Tang, bym mogła podzielić się z wami recenzją – zgodziłam się bez zastanowienia. Mam już dużo większą różdżkę tej marki i jestem zadowolona z przyjemności jaką mi daje za każdym razem gdy jej używam. Wersja kieszonkowa ucieszyła mnie szczególnie, ponieważ nie zawsze mam możliwość zabrania ze sobą tej większej, dlatego uznałam ją za idealną alternatywę.

Elegancko jak zawsze

Jak widać na załączonym obrazku, gadżet schowany jest w twardym pudełku, które dodatkowo osłonięte jest kartonowym opakowaniem. Ogromnego plusa daję za to, że producent pomyślał i załączył do zestawu woreczek. Można w nim zarówno przechowywać gadżet jak i przewozić go podczas podróży uniemożliwiając kontakt z kurzem i innymi rzeczami. Poza tym do kompletu jest dołączony również kabel USB do ładowania, a także instrukcja obsługi oraz dwie nakładki.

Sam gadżet jak i nakładki wykonane są z silikonu medycznego, czyli bezpiecznego materiału, który nie chłonie zapachów i jest hipoalergiczny. O czym trzeba pamiętać używając silikonowych zabawek? O tym, żeby używać z nimi lubrykantów na bazie wody, ponieważ inne mogą je uszkodzić. Tyle wstępu – przejdźmy do rzeczy bardziej praktycznych.

Masażer 3 w 1

Jak widzicie w zestawie z małą różdżką są jeszcze dwa „wariaciki”. Jeden po założeniu na główkę gadżetu służy do stymulacji wewnętrznej (punktu G), a drugi z ‘’języczkami’’ sprawdzi się podczas stymulacji takich miejsc jak łechtaczka, sutki czy penis. Żeby je sprawnie założyć jak i zdjąć warto użyć lubrykantu na bazie wody. Bez nich idzie dość opornie i może być frustrujące – również przy późniejszym ściąganiu.

Nakładki te zapewniają jeszcze większą przyjemność z zabawy dzięki różnorodnym doznaniom. Osobiście wolę gadżety bez udziwnień, ale ta jedna nakładka – do stymulacji zewnętrznej – zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Wibracje zdawały się być odczuwalne jeszcze intensywniej. Wand z i bez nakładek będzie sprawdzał się oczywiście podczas zabaw solo czy w duecie. Podczas zbliżenia nie powoduje dyskomfortu i w większości pozycji dostarczy przyjemności bez zamęczania ręki. Jedno do czego mogę się doczepić to to, że wibracje rezonują także na dłoń, ale biorąc pod uwagę jego wielkość trzeba to wybaczyć – zwłaszcza, że pomimo kompaktowych wymiarów wibracje są potężne.

Druga nakładka, nie jest najgorsza, aczkolwiek minusem jest fakt, że wibracje mimo dużej mocy silniczka są znacznie słabiej wyczuwalne. Nie ma takiego ‘’wow’’ jak w przypadku użycia samego gadżetu lub z nakładką do stymulacji zewnętrznej. Z tym połączeniem nie polubiłam się pomimo kilku prób. Użyłabym jej bardziej na początku gry wstępnej niż na ostatniej prostej do finału.

Kilka słów o trybach. Ich ilość jest satysfakcjonująca – jest ich do wyboru aż 7, z czego standardowo moim ulubionym jest tryb ciągły. Pierwsze trzy wibrują właśnie w ten sposób – zmienia się tylko intensywność wibracji, czwarty to tryb narastający, piąty pulsujący, a szósty i siódmy pulsują w sposób jednostajny, różnią się jedynie „wzorem”.

Pocket Wand – idealny gadżet podróżny, na którego zawsze znajdzie się miejsce

Ta różdżka jest rzeczywiście malutka, co możecie zobaczyć na zdjęciach. Dzięki temu sprawdzi się doskonale jako gadżet podróżny. Kiedy ten większy ciężko wcisnąć w walizkę – Pocket Wand zmieści się nawet w kosmetyczce, więc będzie zawsze pod ręką 😉

Kolejna zaleta to wodoodporność. Dzięki której nie trzeba się ograniczać wyłącznie do suchych miejsc, a doświadczać urozmaicenia także w wannie czy pod prysznicem.

Ładowanie

Ważna rzecz – gadżet można ładować, zatem nie trzeba myśleć o kupowaniu i wymianie baterii. Można wygodnie podłączyć go na przykład do laptopa podczas oglądaniu filmu/serialu, czy podczas podróży do ładowarki samochodowej. Czas ładowania to jakieś 2 godziny – czyli tyle czasu, ile zajmuje dłuższa podróż lub wieczorny seans Netflixa. Czas pracy po pełnym naładowaniu jest podobny.

Podsumowując

Nic nie zastąpi dużej różdżki, która dosłownie zwala z nóg. Chociaż trzeba przyznać, że jak na taki kieszonkowy rozmiar jest godna polecenia, nie ważne czy ma być pierwszym czy kolejnym w kolekcji gadżetem erotycznym. Ma moc, wygodnie leży w dłoni i jest urocza – do tego można ją ładować i używać pod prysznicem, dlatego zasługuje na uwagę 😉

Ulepszmy razem blog!

Wypełnij anonimową ankietę
Przeczytałaś? Oceń!
Autor

Napisz komentarz

%d bloggers like this: